Święty Tarsycjiusz był młodym Rzymianinem, akolitą, należącym do otoczenia papieża Stefana I, za czasów cesarza Decjusza. W tym czasie zaostrzono możliwości widywania się z uwięzionymi i umacnianie uwięzionych chrześcijan Komunią świętą, przed ich męczeńską śmiercią, stało się prawie niemożliwe. Każdy odważny, gdy szedł do więzienia z Komunią świętą, narażał się na rozpoznanie i areszt, nie osiągnąwszy nawet celu. W tej sytuacji Tarsycjusz, chłopiec liczący około 10 lat okazał gotowość pójścia do więzienia z Chrystusem Eucharystycznym. Jednak kiedy szedł kolejny raz z Najświętszym Sakramentem w kierunku więzienia napadła go grupa pogańskich rówieśników, zaciekawionych tym, co on niesie z taką troską. Ponieważ bardzo tego bronił, usiłowali zmusić go biciem i obrzucaniem kamieniami, aby pokazał im co niesie. Z pomocą nadszedł mu żołnierz rzymski, Kwadratus, chrześcijanin. Przepędził napastników, jednak chłopca nie dało się już uratować. Zmarł wkrótce z upływu krwi, na skutek odniesionych ran w obronie Chrystusa. Ciało świętego "Męczennika Eucharystii" chrześcijanie pochowali ze czcią w katakumbach świętego Kaliksta. Święto patrona ministrantów i lektorów przypada na 21 listopada.
Święty Tarsycjuszu, Patronie i wzorze nasz, Ty niosłeś Jezusa na sercu i w sercu jako największy swój skarb. Cześć i miłość Jezusa promieniowały z Twojego oblicza i dla Niego oddałeś radośnie swe młode życie. I my chcemy nosić Jezusa w swym sercu. Chcemy ze czcią i miłością chodzić wokół Jego ołtarza. Chcemy nieść Jezusa do domu, do szkoły i wszędzie przez dobry przykład. Pomóż nam i spraw, abyśmy całym życiem tylko Jemu służyli i do Niego należeli. Amen.